czwartek, 17 września 2015

Rozdział 35 (Harry,świetnie smakujesz)

z dedykacją dla Petty P.


Rozdział nie jest ocenzurowany. Może zawierać przekleństwa i obraźliwe słowa”

*Julia
Usłyszałam głos Damiena. Spojrzałam na niego.
Nie zauważył mnie. Ciągle patrzał na Harrego.
-wiesz, co twój ojciec mi powiedział? -zapytał z uśmiechem.
-co? -zapytał Harry
-że... -wtedy jego wzrok spoczął na mnie. Zrobił duże oczy -co ona tu robi? -zapytał wskazując na mnie palcem.
-bo... -zaczął Harry. Przejechał dłonią po włosach i spojrzał na mnie nie.
.Uśmiechnęłam się.
Dobra nie jestem mściwą osobą, ale lubię wyrównywać rachunki. Moim zdaniem teraz przyszedł najlepszy moment, aby zemścić się na Harrym.
Spojrzałam na Harrego spod przymrożonych powiek.
Styles, zemsta będzie słodka”
Uśmiechnęłam się do Damiena.
-Harry do mnie zadzwonił i mnie zaprosił.
Damien spojrzał na Harrego, a Harry na mnie.
Taaaaaak, to mogło być zabawne.
-Styles! -ryknął Damien -mówiłem, że masz trzymać te swoje brudne łapska od mojej siostry!
-ale...
Damien zaczął podchodzić do Harrego.
Harry spojrzał na mnie, a później zaczął uciekać.
Tak, tak myślałam, że tak będzie.
Damien pobiegł za nim.
Biegali pomiędzy gośćmi i stolikami. Naprawdę zabawnie wyglądali. Dwóch dorosłych facetów ganiało się jak małe dzieci.
-trzeba to przerwać! -krzyknęła Gemma
-daj się im wyszaleć -wtrąciła mama Harrego -bardzo miło mi było ciebie poznać -powiedziała w moim kierunku i odeszła.
-Harry, Harry.... -Louis zaczął dopingować Harrego, który właśnie przeskoczył przez krzesło.
-przecież, wiadomo, że Harry nie ma szans -wtrącił Zayn opierając się o mnie i Louisa
-a jak coś mu się stanie? -zapytała Gemma
-najwyżej obije sobie jajka -wtrącił Liam.
Spojrzałam akurat na nich w momencie, gdy Damien złapał Harrego za marynarkę.
I na tyle było z gonitwy.
Dobra, teraz mogło się zacząć robić gorąco.
Ruszyłam w ich kierunku, jednak szybko przystanęłam. Damien z głupim uśmieszkiem wcisnął twarz Harrego w jakieś ciasto.
-o kurwa -jęknął Louis
-to musiało być dobre cisto -szepnął Niall
Damien puścił Harrego i zaczął robić figury kulturysty. Napinał mięśnie, których i tak nie było widać przez garnitur, ale ważne były pozy! Śmiał się przy tym głośno.
-ok. koniec zabawy -rzuciłam i ruszyłam w ich kierunku.
Harry stał i wycierał twarz chusteczkami, dobra próbował ją wytrzeć.
-Damien...
-Julio -uśmiechnął się do mnie
-daj spokój już, Damienie.
-jasne, zabiję cię, Styles -syknął w kierunku Harrego
-Damien, daj spokój. Chyba lepiej jak spotykam się z Harrym, niż z obcym ci facetem.
Damien spojrzał na mnie, a później na Harrego.
-znasz Harrego. Przynajmniej będziesz wiedział komu przyłożyć -przerwałam -Boże, ty przecież więcej czasu z nim spędzasz niż ze mną.
-ale to w dalszym ciągu Styles -syknął
-a ty to Giles -jęknęłam -przecież to twój przyjaciel.
Damien spojrzał zawzięcie na Harrego. On w dalszym czasie próbował zetrzeć krem z twarzy. Wyglądało na to, że się nami w ogóle nie przejmował.
-to mój przyjaciel...
-on wyrywa więcej lasek dziennie, niż ty masz włosów na głowie -odparł
-tak? -zapytałam -a czy ja mam cie zabić i wytrzeć twoją twarz w cieście, za to że spotykasz się z moja przyjaciółką, za moimi plecami? -spojrzałam na niego -przecież sam...
-dobra, dobra -podniósł ręce do góry. Spojrzał na Harrego -mam cię na oku -wskazał na niego i odszedł.
Spojrzałam na Harrego. Widziałam po jego oczach, że był zły.
-Harry, ja...
-jasne -rzucił i odszedł.
Chyba go wkurzyłam, przecież nie chciałam go zdenerwować. No dobra z tym ciastem Damien przesadził, ale to i tak była moja wina.
Pobiegłam za nim. Wszedł do jednego z pomieszczeń, weszłam za nim.
Zamknęłam cicho za sobą drzwi i wtedy dopiero zdałam sobie sprawę z tego, że jesteśmy w łazience!
-o kurde... -syknęłam
Harry odwrócił się w moją stronę z dziwnym uśmieszkiem. Po moim ciele przeszedł prąd.
-potrzymaj -rzucił w moją stronę marynarkę.
Odpiął muszkę i rzucił nią we mnie.
-Harry, co ty robisz? -zapytałam
On tylko wzruszył ramionami i zaczął rozpinać koszulę. Moim oczom, krok po kroku ukazywała się opalona klatka piersiowa.
-po co ci te tatuaże? -zapytałam nie odrywając wzroku od dwóch jaskółek.
-każdy coś dla mnie znaczy -odparł i podał mi koszulę.
Odkręcił wodę i nachylił twarz nad umywalką. Patrzałam jak zahipnotyzowana jak obmywa twarz. Gdy skończył z twarzą zabrał się za włosy.
-będę musiał je związać -jęknął
Pogrzebałam z torebce i wyciągnęłam gumkę do włosów. Była różowa, ale no cóż...
-proszę -podałam mu ją z uśmiechem.
-różowa? -zapytał
-nie mam innej -rzuciłam
-dziękuję -odparł i związał włosy.
-przepraszam, Harry -rzuciłam patrząc na jego ubranie patrząc na ubranie, które trzymałam w rękach.
Harry spojrzał na mnie. Wyciągnął swoja koszulę z moich rąk i zaczął ją nakładać.
-należało mi się -odezwał się, gdy zapiął koszulę -możesz? -zapytał wskazując na muszkę.
Położyłam jego marynarkę na szafce i wzięłam się za zapinanie mu muszki.
-obiecałem kumplowi, że nie będę spotykał się z jego siostrą, nie dotrzymałem słowa. Należało mi się-przerwał i złapał za moje dłonie -okłamałem cię, należało mi się.
-Harry, ale...
-rachunki prawie wyrównane. Teraz czas na ciebie -zobaczyłam jak się uśmiecha.
-ja?
-obiecałaś, że mi pomożesz -odparł
-ale przecież, pomogłam
-tak, kiedy moja twarz już wylądowała w cieście.
-Harry, nie chciałam... -spojrzałam na jego dłonie na moich.
Puścił moje dłonie i wziął mnie w ramiona. Przyciągnął mnie ciasno do siebie.
-ja też wyrównuję rachunki, Chase -uśmiechnął się szeroko
Przyparł mnie do ściany. Jego twarz była kilka centymetrów od mojej. Serce miało zamiar wyskoczyć mi z piersi. Mogłam się założyć, że on to czuje.
Powietrze, które nas otaczało zrobiło się tak gęste, że miałam problemy z oddychaniem.
Harry zaczął się bardziej nade mną nachylać.
Stykaliśmy się nosami.
Boże, chyba zaraz upadnę!
Zamknęłam oczy, zdając się na los. Niech dzieje się co ma się dziać.
Dobra, tak naprawdę to chciałam, aby mnie pocałował. Chciałam poczuć jego usta na swoich. Poczuć ich smak. Czułam już jego oddech na ustach. Miałam wrażenie, że już jego usta dotykają moich.
Wtedy usłyszałam pukanie i czar prysnął. Już nie czułam Harrego.


Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak ze złością wpatruje się we drzwi.

******
myślicie, że Damien odpuścił Harremu?

******
Julia - Harry 3:0
Damian - Harry 1:1
******
Co do konkursu, to proszę przesyłać swoje prace na mojego maila: yasma@interia.pl
Procę proszę przesyłać w formacie "JPG"

4 komentarze:

  1. Świetny rozdział :)
    Ciekawa jestem czy Damien znowu będzie gonił Stylesa haha
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że już nie bd się ganiać... :)
      pozdrawiam:*

      Usuń
  2. Kurcze już myślałam, że się pocałują, a tu takie coś ;-; Dopinguje ich miłości :)
    I oczywiście dziękuję za dedykację :* <3

    OdpowiedzUsuń