Mógłbym
kłamać sobie w twarz, ale znalazłem się w wili Nick'a tylko z
jednego powodu. Była nim kobieta o blond włosach. Normalnienie
kręciłbym nosem nas zaproszenie Nick'a na imprezę w jego wili, ale
chciałem ją zobaczyć... z samego faktu jak mnie potraktowała w
sklepie. Miałem nadzieję, że ją tu zobaczę. Stałem z
przyjaciółmi i ciągle jej wypatrywałem. Nie słuchałem ciętych
komentarzy co do mojej osoby wypowiedzianych przez chłopaków. Jakoś
nie obchodziło mnie to.
-Li...
dobrze się czujesz? Dziwnie się zachowujesz... -Julia dotknęła
mojego czoła.
-tak...
-mruknąłem i wtedy ją zobaczyłem. Była w czarnej sukience, którą
pomogłem jej zapiąć dzisiejszego ranka. Wyglądała pięknie.
-co
tak? -Julia nie dawała za wygraną i dopytywała, ale mnie to nie
interesowało
-cokolwiek
chcesz... -uśmiechnąłem się i ruszyłem w stronę kobiety.
Zatrzymał mnie jednak Damien. Poprosił mnie, abym pomógł mu
znaleźć Zayn'a. Chłopaka od rana nie czuł się najlepiej, była
możliwość, że gdzieś padł.
Spędziliśmy
pół godziny szukając Mulata. Miałem ochotę go zabić.
Znaleźliśmy
go leżącego na ławce. Wyglądał jakby spał.
-my
cię szukamy, a ty sobie gwiazdy oglądasz?! -DD był wkurzony i
myślałem, że przyłożyć swojemu najlepszemu przyjacielowi -dobra
dzięki Li. Dalej dam sobie z nim radę.
Ucieszyłem
się bo mogłem wreszcie zrobić to co chciałem. Wszedłem do środka
i rozejrzałem się po tłumie ludzi. Po kobiecie nie było śladu.
Westchnąłem głęboko. Dlaczego jak już chciałem z nią
porozmawiać, to nie mogę jej znaleźć.
Stanąłem
przy barze i zamówiłem wodę. Barman z dużym śmiechem postawił
na baru szklankę z przezroczystą cieczką i za nim za nią
chwyciłem, jakąś kobieca dłoń oplotła się wokoło niej.
-a
ty dalej popijasz wodę? -pyta spokojnie. A ja jak zaczarowany patrzę
jak popija moją wodę.
-mojito
dla pani -mówię w stronę barmana
-a
ty mnie pijesz, chłopczyku? -pyta i odstawia szklankę. Uśmiecham
się do niej
-nie
mogę...
-bo
nie masz dowodu? -jej mina mówi mi, że jest tym wszystko
rozbawiona.
-mój
stan zdrowia mi na to nie pozwala...
Mina
Avril szybo się zmienia. Teraz wygląda na zakłopotaną. Ucieka
wzrokiem wszędzie, aby tylko nie patrzeć na mnie. Ok... trzeba
trochę oczyścić atmosferę.
-chodź...
zatańczymy -pozwalam wypić jej twojego drinka do końca i ciągnę
ją na parkiet.
Poczucie
jej przy sobie jest świetne. Ciepło rozchodzące się po moim ciele
było przyjemne. Słuchanie jej delikatnego śmiechu, było balsamem
na zbolałe ciało. Ta kobieta naprawdę była cudowna, dlatego nie
wypuszczałem jej z ramion przez cały wieczór.
Zrozumiałem,
że jej zachowanie to tylko system ochronny. Tak naprawdę w środku
była delikatną kobietą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz