sobota, 23 lipca 2016

twelve


Mógłbym kłamać sobie w twarz, ale znalazłem się w wili Nick'a tylko z jednego powodu. Była nim kobieta o blond włosach. Normalnienie kręciłbym nosem nas zaproszenie Nick'a na imprezę w jego wili, ale chciałem ją zobaczyć... z samego faktu jak mnie potraktowała w sklepie. Miałem nadzieję, że ją tu zobaczę. Stałem z przyjaciółmi i ciągle jej wypatrywałem. Nie słuchałem ciętych komentarzy co do mojej osoby wypowiedzianych przez chłopaków. Jakoś nie obchodziło mnie to.
-Li... dobrze się czujesz? Dziwnie się zachowujesz... -Julia dotknęła mojego czoła.
-tak... -mruknąłem i wtedy ją zobaczyłem. Była w czarnej sukience, którą pomogłem jej zapiąć dzisiejszego ranka. Wyglądała pięknie.
-co tak? -Julia nie dawała za wygraną i dopytywała, ale mnie to nie interesowało
-cokolwiek chcesz... -uśmiechnąłem się i ruszyłem w stronę kobiety. Zatrzymał mnie jednak Damien. Poprosił mnie, abym pomógł mu znaleźć Zayn'a. Chłopaka od rana nie czuł się najlepiej, była możliwość, że gdzieś padł.
Spędziliśmy pół godziny szukając Mulata. Miałem ochotę go zabić.
Znaleźliśmy go leżącego na ławce. Wyglądał jakby spał.
-my cię szukamy, a ty sobie gwiazdy oglądasz?! -DD był wkurzony i myślałem, że przyłożyć swojemu najlepszemu przyjacielowi -dobra dzięki Li. Dalej dam sobie z nim radę.
Ucieszyłem się bo mogłem wreszcie zrobić to co chciałem. Wszedłem do środka i rozejrzałem się po tłumie ludzi. Po kobiecie nie było śladu. Westchnąłem głęboko. Dlaczego jak już chciałem z nią porozmawiać, to nie mogę jej znaleźć.
Stanąłem przy barze i zamówiłem wodę. Barman z dużym śmiechem postawił na baru szklankę z przezroczystą cieczką i za nim za nią chwyciłem, jakąś kobieca dłoń oplotła się wokoło niej.
-a ty dalej popijasz wodę? -pyta spokojnie. A ja jak zaczarowany patrzę jak popija moją wodę.
-mojito dla pani -mówię w stronę barmana
-a ty mnie pijesz, chłopczyku? -pyta i odstawia szklankę. Uśmiecham się do niej
-nie mogę...
-bo nie masz dowodu? -jej mina mówi mi, że jest tym wszystko rozbawiona.
-mój stan zdrowia mi na to nie pozwala...
Mina Avril szybo się zmienia. Teraz wygląda na zakłopotaną. Ucieka wzrokiem wszędzie, aby tylko nie patrzeć na mnie. Ok... trzeba trochę oczyścić atmosferę.
-chodź... zatańczymy -pozwalam wypić jej twojego drinka do końca i ciągnę ją na parkiet.
Poczucie jej przy sobie jest świetne. Ciepło rozchodzące się po moim ciele było przyjemne. Słuchanie jej delikatnego śmiechu, było balsamem na zbolałe ciało. Ta kobieta naprawdę była cudowna, dlatego nie wypuszczałem jej z ramion przez cały wieczór.

Zrozumiałem, że jej zachowanie to tylko system ochronny. Tak naprawdę w środku była delikatną kobietą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz