„Rozdział nie jest
ocenzurowany. Może zawierać przekleństwa i obraźliwe słowa”
*Harry
Zakryłem twarz dłońmi jak
tylko przy chodniku zatrzymało się RÓŻOWE audi. Nie mogłem
uwierzyć w swoje szczęście.
Powoli podszedłem do
„różowego cudeńka”. Nie patrząc na blondynkę usiadłem na
miejscu dla pasażera.
Cholera! Mogłem wynająć
auto! Czemu tego nie zrobiłem?!
-witaj -rzuciła
Machnąłem ręką w
odpowiedzi. Z tego co mówiła Julia, Felicja była NASZĄ mega
fanką. Wolałem się nie odzywać.
-nie przywitasz się?
-zapytała
-cześć -mruknąłem
Czy ona nie mogła tak po
prostu odpalić to przeklęte auto i odjechać?
-jedź dziewczyno, jedź
-rzuciłem
Skrzywiłem się, gdy kątem
oka zobaczyłem, że dziewczyna mi się przygląda.
-jak długo znasz mojego
chłopaka? -zapytała.
Wzruszyłem ramionami. W
obecnej chwili rozmowa o Damienie mogła mieć zły wpływ.
-jestem trochę zła
-szepnęła -Julia nigdy nie mówiła, że Damien ma tak bliski
kontakt z 1D.
-aż za bliski -jęknąłem
Nagle poczułem silne
szarpnięcie.
-cholera! -usłyszałem
krzyk mojej towarzyszki.
Byłem zdezorientowany.
Rozejrzałem się w około. Staliśmy na poboczu.
Poczułem jak ktoś, a
mianowicie Felicja zrywa mi razem z włosami kaptur z głowy.
-no nie mogę! -krzyknęła
I po co ja się odzywałem
do niej? I po co mi to było?
-ty i Julia? -zapytała
-tak? -również zapytałem
-a to mała zdzira
-tak mówisz o przyjaciółce?
-niech ja tylko dobiorę się
do... -syknęła -zataiła tyle rzeczy!
-możemy jechać? -zapytałem
-nie mogę uwierzyć
-szepnęła -to prawda
-ale co...?
-to, że... -zakryła dłonią
usta.
Chciało mi się śmiać.
Jak na osobę szaleńczo we mnie zakochaną, potrafiła się
opanować.
-to... -zaczęła, a ja
domyśliłem się o co jej chodziło.
Z kieszeni spodni
wyciągnąłem zgniecioną kartkę i podałem jej ją.
-oto ci chodzi?
Patrzałem niepewnie jak
ostrożnie rozkłada białą kartkę i otwiera usta.
-czyli już, wiesz...
-wiem -szepnąłem
-nie mogłam w to uwierzyć
-powiedział rwąc i wyrzucając kartkę za szybę.
-w to, że Julia się ze mną
spotyka? -z lekkim uśmiechem skinęła głową -przecież to twoja
przyjaciółka.
-wierzę w to co mówi mi
Julia, a nie w to co mówią inni o niej -rzuciła -o tobie akurat mi
nie powiedziała. Myślałam, że Marika to wszystko wymyśliła.
Skinąłem głową.
-słuchaj, Harry
-uśmiechnęła się -pozostańmy przyjaciółmi brzmi tak samo jak,
zdechł ci kot. Możesz go zatrzymać. Julia strasznie przywiązuje
się do ludzi. Jeśli nic do niej nie czujesz, to zostaw to na tym
etapie. Nie rań jej i tak już się dużo wycierpiała.
W milczeniu wpatrywałem się
w nią. Miała rację. Nie wolno mi było bawić się jej uczuciami,
ale nie mogłem jej tak po prostu zostawić.
-o to się nie martw
-odparłem -jedźmy.
*
Pierwszy raz w życiu bałem
się poruszać między tłumem ludzi.
Wystarczyła tylko jedna
osoba, aby rozpętało się piekło.
-ty Potter -Felicja uderzyła
mnie w ramię -nie kul się tak, bo wyglądasz jakbyś się naćpał.
-łatwo ci powiedzie
-mruknąłem
-chodź -rzuciła i
pociągnęła mnie w otwarte drzwi sklepu. Poczułem nieprzyjemny dla
mojego nosa zapach skóry.
Dyskretnie rozejrzałem się
po sklepie. Same torebki!
Będę miał pewnie teraz
koszmary, z torebkami w roli głównej. Cudownie!
-mieliśmy szukać sukienki
-rzuciłem
-jeny, kupię torebkę i
idziemy.
Stałem na środku sklepu i
nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Nie wiem co mnie podkusiło,
aby wybrać się z ta dziewczyną na zakupy.
-ech -usłyszałem za sobą.
Felicja stała obok dużej
brązowej torby. To był dosłownie worek na ziemniaki. Na pewno
zmieściły by się do niej zwłoki.
Podszedłem do niej.
-co się stało?
-nie stać mnie na nią
-jęknęła
-jeśli ci ją kupię, to
wyjdziemy z tego przeklętego sklepu? -zapytałem.
Nie czekając na jej
odpowiedź, wziąłem torebkę i ruszyłem za nią zapłacić.
-dobry wybór -rzucił facet
przy kasie -na pewno pańska dziewczyna będzie
zadowolona.'spojrzałem na Felicję, która stał i wpatrywała się
we mnie ze zdziwieniem.
-tak, będzie -mruknąłem
podając moją kartę facetowi.
-Amy, zapakuj to, proszę
-krzyknął.
Gdzieś za regałów
wyłoniła się niska brunetka. Miała na sobie koszulkę z nadrukiem
„I♥1D” O cholera!
Dziewczyna z uśmiechem na
twarzy zapakowała torebkę do pudełka. Miałem wrażenie, że nie
patrzy na nic co dzieje się wokoło.
W tym samym czasie facet
oddał mi kartę, a ja modliłem się abym mnie nie rozpoznała.
Jednak chyba ostatnio moje modlitwy na nic się nie zdawały.
Dziewczyna podając mi
pudełko, o mało go nie upuściła.
-o Boże -zakryła usta
O tak, o Boże! Właśnie
miałem przerąbane. Co ja ostatnio zrobiłem, że co chwile coś nie
miłego mnie spotyka.
-Harry Styles! -krzyknęła.
Dobra, teraz już wszyscy
dookoła będą wiedzieć, że tu jestem. Dziękuję!
-gdzie? -nagle do nas
dołączyła Felicja
dziewczyna wskazała na mnie
palcem.
-mówisz o Ashu? -roześmiała
się -wiem... jest podobny do Harrego.
-ale...
-to dlatego z nim chodzę
-rzuciła wyciągając mnie ze sklepu.
-zabiję cię -szepnąłem.
Przysięgam, że nigdy w życiu już nie wybiorę się z nią na
zakupy.
Poczułem ulgę, gdy
znacząco oddaliliśmy się od tego sklepu.
-o Boże -jęknęła
Felicja.
Odwróciłem się i
zobaczyłem tłum dziewczyn wbiegających do sklepu z którego
właśnie wyszliśmy.
Dziewczyna nie łyknęła
naszej historyjki. O tak, bardzo miło! Miałem przerąbane.
-chodź
-co? -zapytałem zdziwiony.
Ta przeklęta wiedźma znowu
wciągnęła mnie do sklepu. Tym razem jednak wpakowała mnie do
przebieralni. Byłem zdziwiony.
-co ty robisz? -zapytałem
wychylając głowę za kotarę.
-musisz zmienić ubranie
-mruknęła i wcisnęła mi do ręki czerwoną bluzę.
-nie ma innej? -zapytałem
patrząc na to COŚ.
-za dużo pieprzenia, za
mało ubierania -z rozmachem zasłoniła kotarę.
Marudząc pod nosem włożyłem
na siebie bluzę. Pasowała idealnie, ale nie było się czemu
dziwić, przecież Felicja była naszą mega fanką. Zapewne
wiedziała jaki kto nosi rozmiar. Spojrzałem w lusterko i zakryłem
twarz dłońmi. Miałem ochotę włożyć z powrotem swoją bluzę.
-wyglądam w tym jak kretyn!
-krzyknąłem
Kiedy nie uzyskałem żadnej
odpowiedzi, postanowiłem wyjść z przebieralni. Jednak na mojej
głowie wylądowały spodnie w dość dziwnym kolorze.
-no dzięki -jęknąłem.
******
Hazz, dramatyzujesz jak "baba w ciąży" :)
Supii rozdział :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDzięki:*
UsuńDla Julii on chyba zrobi wszystko....
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
Pozdrawiam
dzięki :)
Usuńpozdrawiam :*