czwartek, 15 października 2015

Rozdział 46 (Harry, wynocha z łazienki)




*Harry
Cieszyłem się, gdy wreszcie mogłem zejść ze sceny i oddać pałeczkę jakiemuś chłopakowi.
Od razu podszedłem do Juli. Stała obok Felicji i Damiena. O czymś zawzięcie dyskutowali. Postanowiłem włączyć się do dyskusji.
-kochanie -szepnąłem do ucha Juli. Chyba bardzo zdziwiło ją to co powiedziałem.
-już skończyliście? -zapytała
-wolisz mnie tam niż tu? -zapytałem
-nie, oczywiście, że nie -odparła trochę zmieszana.
Uśmiechnąłem się. Obtoczyłem ją ramieniem i przyciągnąłem do siebie. Objąłem ją w tali i przytuliłem się do jej pleców. Przez gołą skórę na piersi czułem ciepło jej skóry. Oparłem brodę na jej ramieniu i spojrzałem triumfalnie na Damiena.
-a teraz dedykacja, dla wszystkich zakochanych -rzucił DJ.
Odwróciłem się w stronę parkietu i zobaczyłem przytulające się pary. Zapragnąłem zamknąć Julię w ramionach i trochę się pokołysać.
-chodź, zatańczymy -wyszeptałem i wyciągnąłem ją na parkiet.
Pociągnąłem ją za rękę. Julia wpadła mi prosto w ramiona. Jedną dłoń umieściłem na jej plecach, a drugą na biodrze.
-podoba mi się tu -mruknąłem -jeszcze nikt mnie nie poprosił o autograf
-to chyba dobrze -uśmiechnęła się
-bardzo dobrze, w wręcz wspaniale.

*Julia
Harry kołysał się w prawo i w lewo. Głaskał mnie przy tym po plecach. Było mi naprawdę dobrze. Cieszyłam się, Harry był dla mnie, był mój przez te parę chwil. Tak był mój!
-moi drodzy, przepraszam, że przeszkadzam -przystanęliśmy, gdy muzyka ucichła, a z głośników wydobył się głos dyrektora.
Zmarszczyłam brwi. Nie chciałam, aby ktoś mi przerywał, nie teraz gdy jest przy mnie Harry
-czas ogłosić króla i królowa -uśmiechnął się w moją stronę -tak więc -otworzył kopertę -po podliczeniu głosów, które były zbierane od miesiąca. -przerwał -królowa została... Juliana Chase.
Oklaski dudniły mi w uszach. Wzrok wszystkich spoczął na mnie. Strasznie się zestresowałam. Jakby nie Harry, to pewnie nawet nie ruszyłabym się z miejsca.
Na drżących nogach weszłam na scenę. Jakaś dziewczyna włożyła mi koronę na głowę i przepaskę na ramię.
-a królem został... Lucas Harris.
Luck stanął obok mnie i zaczął się szczerzyc. Poczułam się jakbym nie była na miejscu. Wolałbym stać obok Harrego i z daleka przyglądać się temu całemu cyrkowi.
Kiedy Lucas zabrał się za przemówienie, ja zeszłam ze sceny i stanęłam obok Harrego.
-co tu robisz? -zapytał szeptem
Wzruszyłam ramionami.
-wolę stać tu obok ciebie -nałożyłam koronę Harremu na głowę i przytuliłam się do jego boku, on objął mnie ramieniem.
-zostałem królową balu -roześmiał się.
*
Po tym całym show przeprosiłam Harrego, który chodził w mojej koronie i poszłam do łazienki. Jednak nie było mi dane do niej dojść. Drogę zastąpiła mi Marika i jej świta. Miałam jej już dość. Najlepiej to bym ją zabiła.
-nie wiem ile zapłaciłaś, ale i tak jesteś żenująca.
-za co zapłaciłam?
-za tą marną scenkę -roześmiała się
-marna scenka to była ta, którą odwaliłaś w poniedziałek -odparłam z szerokim uśmiechem.
-wiesz co? Jesteś taka beznadziejna -
-ja beznadziejna? -zapytałam i wyjęłam jakiejś dziewczynie kubek z reki i jego zawartość wylałam na Marikę.
Dziewczyna spojrzała na mnie.
-co ty zrobiłaś, kretynko?!
-ja? Nic -szepnęłam
-Luck! -krzyknęła
Dopiero wtedy zobaczyłam Luck. Stał z telefonem w ręku, jakby nawet nas nie zauważał.
-Lucas! -krzyknęła i dopiero wtedy zwrócił na nią uwagę. Spojrzał na nią z odrazą. Odsunął się znacząco.
-za nim do mnie przyjdziesz, to się ogarnij -machnął ręką -nie lubię lepkich dziewczyn -odszedł
Popatrzałem na Marikę z uśmiechem.
-jesteś taka beznadziejna, że aż chłopak cię zostawił -rzuciłam i odeszłam
*
Weszliśmy po cichu do domu, a tak przynajmniej mi się wydawało. Na balu alkoholu nie było, ale barek w limuzynie dobrze był zaopatrzony.
Zayn próbując wejść do pokoju, wlazł w ścianę. O mało nie posikałam się ze śmiechu. Harry, który jako jedyny wydawał się trzeźwy, pomógł mu wejść do sypialni.
-zaprowadzę cię do pokoju -szepnął. Złapałam się Harrego i pozwoliłam się mu zaprowadzić.
-idę pod prysznic -odparłam
Nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie zostawiłam piżamę. Alkohol znaczne spowolnił moje myślenie.
-mogę ci w czymś pomóc? -zapytał Harry.
Trzymał w ręku jakąś koszulkę.
-tak -rzuciłam. Podeszłam do niego i wyciągnęłam mu z rak koszulkę -dziękuję
Chwiejnym krokiem weszłam do łazienki. Rozebrałam się i odkręciłam wodę. Otrzeźwiałam jak tylko pierwsze krople zimnej wody spadły na moje rozgrzane ciało. Tego mi było trzeba. Po tym jak Fi wlała we mnie litry szampana w mojej głowie ktoś ciągle grał na pianinie.
Wyszłam spod prysznica. Osuszyłam ręcznikiem ciało i nałożyłam koszulkę Harrego. Pięknie nim pachniała. Na moje szczęście sięgała mi za uda. Przynajmniej mogłam ukryć to co zapomniałam. Cholera, jak ja mogłam zapomnieć majtek!
Zabrałam się za rozczesywanie włosów i wtedy drzwi się otworzyły i do środka wszedł Harry.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
-co tu robisz? -zapytałam
On zamiast odpowiedzieć, odwrócił się w stronę drzwi. Usłyszałam trzask zamykanego zamka. Wtedy się do mnie odwrócił.
-idę się umyć -wyszeptał i zaczął odpinać spodnie.
Podeszłam szybko do drzwi i wtedy zobaczyłam, że nie ma przy nich pokrętła do zamka.
-tego szukasz? -zapytał i otworzył dłoń
-oddaj mi to -mruknęłam
-nie -rzucił i ściągnął bokserki. Odwróciłam się od razu. Nie wiem czy byłabym w stanie zobaczyć nagiego Harrego.
-Harry, co ty robisz? -zapytałam
-biorę prysznic -usłyszałam szum wody.
Odwróciłam się i zobaczyłam plecy i pośladki Harrego. Zatkało mnie. Jeśli istnieje bożek pokusy, to musi wyglądać tak jak Harry.
Stanęłam ponownie plecami do Harrego. Mój umysł naszpikowany alkoholem podsyłał mi przeróżne obrazy, a poza tym zmuszał mnie do dotknięcia jego ciała.
Moja wyobraźnia zaczęła plątać mi figle, niemal czułam dotyk Harrego na ramieniu.
-Julio -wyszeptał mi do ucha. Wzdrygnęłam się. On naprawdę trzymał swoją dłoń na moim ramieniu.
-możemy wyjść -wtedy zobaczyłam, że gałka jest na swoim miejscu. Byłam tak pochłonięta moimi marzeniami o nagim ciele Harrego, że nie zauważyłam kiedy to zrobił.
-panie przodem -otworzył drzwi.
Zaczerwieniałam się cała. Obciągnęłam mocniej koszulkę na nogi i wyszłam z łazienki.

12 komentarzy:

  1. Co kiedy dodajesz rozdziały? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne
    Uśmiałam się :)
    Nie ma nic lepszego na poprawę humorku niż twoje rozdziały
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę, że się podoba:)
      pozdrawiam:*

      Usuń
    2. W weekendy dodajesz rozdzialy?
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Nie dodaję w weekendy rozdziałów:)
      pozdrawiam

      Usuń
  3. Nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału jak zawsze świetny:)
    Pozdrawiam
    zatracona-w-wyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział :D od razu poprawił mi humor :) czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń