*Harry
Cieszyłem się, gdy wreszcie mogłem
zejść ze sceny i oddać pałeczkę jakiemuś chłopakowi.
Od razu podszedłem do Juli. Stała
obok Felicji i Damiena. O czymś zawzięcie dyskutowali. Postanowiłem
włączyć się do dyskusji.
-kochanie -szepnąłem do ucha Juli.
Chyba bardzo zdziwiło ją to co powiedziałem.
-już skończyliście? -zapytała
-wolisz mnie tam niż tu? -zapytałem
-nie, oczywiście, że nie -odparła
trochę zmieszana.
Uśmiechnąłem się. Obtoczyłem ją
ramieniem i przyciągnąłem do siebie. Objąłem ją w tali i
przytuliłem się do jej pleców. Przez gołą skórę na piersi
czułem ciepło jej skóry. Oparłem brodę na jej ramieniu i
spojrzałem triumfalnie na Damiena.
-a teraz dedykacja, dla wszystkich
zakochanych -rzucił DJ.
Odwróciłem się w stronę parkietu i
zobaczyłem przytulające się pary. Zapragnąłem zamknąć Julię w
ramionach i trochę się pokołysać.
-chodź, zatańczymy -wyszeptałem i
wyciągnąłem ją na parkiet.
Pociągnąłem ją za rękę. Julia
wpadła mi prosto w ramiona. Jedną dłoń umieściłem na jej
plecach, a drugą na biodrze.
-podoba mi się tu -mruknąłem
-jeszcze nikt mnie nie poprosił o autograf
-to chyba dobrze -uśmiechnęła się
-bardzo dobrze, w wręcz wspaniale.
*Julia
Harry kołysał się w prawo i w lewo.
Głaskał mnie przy tym po plecach. Było mi naprawdę dobrze.
Cieszyłam się, Harry był dla mnie, był mój przez te parę chwil.
Tak był mój!
-moi drodzy, przepraszam, że
przeszkadzam -przystanęliśmy, gdy muzyka ucichła, a z głośników
wydobył się głos dyrektora.
Zmarszczyłam brwi. Nie chciałam, aby
ktoś mi przerywał, nie teraz gdy jest przy mnie Harry
-czas ogłosić króla i królowa
-uśmiechnął się w moją stronę -tak więc -otworzył kopertę
-po podliczeniu głosów, które były zbierane od miesiąca.
-przerwał -królowa została... Juliana Chase.
Oklaski dudniły mi w uszach. Wzrok
wszystkich spoczął na mnie. Strasznie się zestresowałam. Jakby
nie Harry, to pewnie nawet nie ruszyłabym się z miejsca.
Na drżących nogach weszłam na scenę.
Jakaś dziewczyna włożyła mi koronę na głowę i przepaskę na
ramię.
-a królem został... Lucas Harris.
Luck stanął obok mnie i zaczął się
szczerzyc. Poczułam się jakbym nie była na miejscu. Wolałbym stać
obok Harrego i z daleka przyglądać się temu całemu cyrkowi.
Kiedy Lucas zabrał się za
przemówienie, ja zeszłam ze sceny i stanęłam obok Harrego.
-co tu robisz? -zapytał szeptem
Wzruszyłam ramionami.
-wolę stać tu obok ciebie -nałożyłam
koronę Harremu na głowę i przytuliłam się do jego boku, on objął
mnie ramieniem.
-zostałem królową balu -roześmiał
się.
*
Po tym całym show przeprosiłam
Harrego, który chodził w mojej koronie i poszłam do łazienki.
Jednak nie było mi dane do niej dojść. Drogę zastąpiła mi
Marika i jej świta. Miałam jej już dość. Najlepiej to bym ją
zabiła.
-nie wiem ile zapłaciłaś, ale i tak
jesteś żenująca.
-za co zapłaciłam?
-za tą marną scenkę -roześmiała
się
-marna scenka to była ta, którą
odwaliłaś w poniedziałek -odparłam z szerokim uśmiechem.
-wiesz co? Jesteś taka beznadziejna -
-ja beznadziejna? -zapytałam i wyjęłam
jakiejś dziewczynie kubek z reki i jego zawartość wylałam na
Marikę.
Dziewczyna spojrzała na mnie.
-co ty zrobiłaś, kretynko?!
-ja? Nic -szepnęłam
-Luck! -krzyknęła
Dopiero wtedy zobaczyłam Luck. Stał z
telefonem w ręku, jakby nawet nas nie zauważał.
-Lucas! -krzyknęła i dopiero wtedy
zwrócił na nią uwagę. Spojrzał na nią z odrazą. Odsunął się
znacząco.
-za nim do mnie przyjdziesz, to się
ogarnij -machnął ręką -nie lubię lepkich dziewczyn -odszedł
Popatrzałem na Marikę z uśmiechem.
-jesteś taka beznadziejna, że aż
chłopak cię zostawił -rzuciłam i odeszłam
*
Weszliśmy po cichu do domu, a tak
przynajmniej mi się wydawało. Na balu alkoholu nie było, ale barek
w limuzynie dobrze był zaopatrzony.
Zayn próbując wejść do pokoju,
wlazł w ścianę. O mało nie posikałam się ze śmiechu. Harry,
który jako jedyny wydawał się trzeźwy, pomógł mu wejść do
sypialni.
-zaprowadzę cię do pokoju -szepnął.
Złapałam się Harrego i pozwoliłam się mu zaprowadzić.
-idę pod prysznic -odparłam
Nie mogłam sobie przypomnieć, gdzie
zostawiłam piżamę. Alkohol znaczne spowolnił moje myślenie.
-mogę ci w czymś pomóc? -zapytał
Harry.
Trzymał w ręku jakąś koszulkę.
-tak -rzuciłam. Podeszłam do niego i
wyciągnęłam mu z rak koszulkę -dziękuję
Chwiejnym krokiem weszłam do łazienki.
Rozebrałam się i odkręciłam wodę. Otrzeźwiałam jak tylko
pierwsze krople zimnej wody spadły na moje rozgrzane ciało. Tego mi
było trzeba. Po tym jak Fi wlała we mnie litry szampana w mojej
głowie ktoś ciągle grał na pianinie.
Wyszłam spod prysznica. Osuszyłam
ręcznikiem ciało i nałożyłam koszulkę Harrego. Pięknie nim
pachniała. Na moje szczęście sięgała mi za uda. Przynajmniej
mogłam ukryć to co zapomniałam. Cholera, jak ja mogłam zapomnieć
majtek!
Zabrałam się za rozczesywanie włosów
i wtedy drzwi się otworzyły i do środka wszedł Harry.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
-co tu robisz? -zapytałam
On zamiast odpowiedzieć, odwrócił
się w stronę drzwi. Usłyszałam trzask zamykanego zamka. Wtedy się
do mnie odwrócił.
-idę się umyć -wyszeptał i zaczął
odpinać spodnie.
Podeszłam szybko do drzwi i wtedy
zobaczyłam, że nie ma przy nich pokrętła do zamka.
-tego szukasz? -zapytał i otworzył
dłoń
-oddaj mi to -mruknęłam
-nie -rzucił i ściągnął bokserki.
Odwróciłam się od razu. Nie wiem czy byłabym w stanie zobaczyć
nagiego Harrego.
-Harry, co ty robisz? -zapytałam
-biorę prysznic -usłyszałam szum
wody.
Odwróciłam się i zobaczyłam plecy i
pośladki Harrego. Zatkało mnie. Jeśli istnieje bożek pokusy, to
musi wyglądać tak jak Harry.
Stanęłam ponownie plecami do Harrego.
Mój umysł naszpikowany alkoholem podsyłał mi przeróżne obrazy,
a poza tym zmuszał mnie do dotknięcia jego ciała.
Moja wyobraźnia zaczęła plątać mi
figle, niemal czułam dotyk Harrego na ramieniu.
-Julio -wyszeptał mi do ucha.
Wzdrygnęłam się. On naprawdę trzymał swoją dłoń na moim
ramieniu.
-możemy wyjść -wtedy zobaczyłam, że
gałka jest na swoim miejscu. Byłam tak pochłonięta moimi
marzeniami o nagim ciele Harrego, że nie zauważyłam kiedy to
zrobił.
-panie przodem -otworzył drzwi.
Zaczerwieniałam się cała.
Obciągnęłam mocniej koszulkę na nogi i wyszłam z łazienki.
Co kiedy dodajesz rozdziały? :D
OdpowiedzUsuńMam laptopa w naprawie, więc nie wiem kiedy bd następny rozdzial.
Usuńpozdrawiam:*
również pozdrawiam :D
Usuń:)
UsuńŚwietne
OdpowiedzUsuńUśmiałam się :)
Nie ma nic lepszego na poprawę humorku niż twoje rozdziały
Pozdrawiam
Cieszę, że się podoba:)
Usuńpozdrawiam:*
W weekendy dodajesz rozdzialy?
UsuńPozdrawiam :)
Nie dodaję w weekendy rozdziałów:)
Usuńpozdrawiam
Nie mogę sie doczekać kolejnego rozdziału jak zawsze świetny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zatracona-w-wyobrazni.blogspot.com
Niebawem kolejny rozdział:)
Usuńpozdrawiam:*
Wspaniały rozdział :D od razu poprawił mi humor :) czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo:)
Usuńpozdrawiam:*